paź 09

smród narodu nie opuszcza.

Tym oto wstępem chciałbym po raz kolejny publicznie się nadziwić, jak można nie dbać o siebie. Ok ja może nie jestem non stop sterylny, ale chyba nie capi ode mnie. Pisałem już o różnych przypadkach. Pisałem o „polarowych śmierdzielach„, także o „drążkowym terroryście„. W tym ostatnim wpisie nawet wspomniałem że kobiety też mają różnie z higieną i że to rzadko się dzieje. Może nie rzadko ale jednak rzadziej niż u facetów.

Życie jest okrutne. Tym razem zostałem pokarany kobietom. Jadę sobie 13 września jeśli dobrze pamiętam, ludzi tłum. Taki tłok w środkach transportu rozpoczął się z nadejściem roku akademickiego. No nic, stoję i wsiadają dwie dziewczyny. Myślałem że może to jakieś studentki ale chyba uczennice liceum to były, ponieważ wysiadły w rejonie gdzie nie kojarzę żadnych uczelni. No nic, dziewczyna niższa ode mnie i niezbyt miła atmosfera się zrobiła. To chyba była ona tym śmierdzielem. Wszystko ustało jak wysiadła za jakieś 5-7 przystanków. Od razu oczyściła się atmosfera.

Przed nami zima – ludzie będą capić z niemycia i z potliwego ubioru. Masakra. Współczuję sobie i innych, którzy doświadczają takich „pachnących”, „świeżych” poranków w drodze do pracy :/

napisane przez Luki
Tagi: ,