maj 31
|
Dawno nie pisałem. Dlatego napiszę choć tego jedynego majowego posta. Ostatnio trochę mi się nazbierało tematów by tu zamieścić. Mam nadzieję że zmobilizuję się i będę częściej pisał. Dziś opiszę swoje, dość świeże przemyślenie. Ta błyskotliwa myśl jest płytka i ogólnie mówiąc mam ostrzejsze spostrzeżenia ale maj był dla mnie dość hardcorowy więc zakończę go w miarę lajtowym akcentem.
Piwo… napój prawdziwych mężczyzn. Są jednak piwa przeznaczone dla kobiet. Takim piwem jest np. Reds – sądząc po reklamach jakie ostatnio widzimy w telewizorze. Coż na tej reklamie widzimy? Oczywiście trzy( jeśli dobrze pamiętam ) kobiety, całkiem ładne, ubrane w kolory niczym smakowe piwo( ogólnie smakowe piwa lubię – hmm w sumie piję z takich to tylko Desperadosa ). Te trzy niewiasty – nomen omen całkiem ładne są przebojowe, towarzyskie( nasze ulubienice z Klubu Szalonych Dziewic by się idealnie wpasowały w tą scenkę reklamową ). Tak sobie patrzę i one wyglądają przecież jak te piwa. A co się robi z piwem? Wypija co w środku i wyrzuca butelkę. Takie skojarzenie przypomina jednorazowy stosunek albo wymianę śliny z obcym człowiekiem. Wszędzie znaki by wziąć i wyrzucić – kurwa ale mam zryty ostatnio beret albo zewsząd człowiekowi próbują wcisnąć kit że wolność można realizować poprzez puszczanie się, rozwiązłość, unikanie bliższych relacji emocjonalnych. Mam nadzieję że uda mi się z tym uporać bo mnie to nie bawi…