|
|
Jakiś czas temu miałem okazję uczestniczyć w pewnym szkoleniu. Nikogo nie znałem ale jak to bywa na szkoleniach kilka osób się poznaje. Od razu uprzedzam że nie poznałem kobiety życia ani nawet kochanki. To będzie wpis raczej jak kobieta potrafi zrobić sobie reklamę – czyli o umiejętności autoreklamy.
Jakiś czas temu klikałem po swoim blogu. Poczytałem to co pisałem na początku jego istnienia. Muszę przyznać że dzięki temu można zauważyć zmiany nie tylko wokół siebie, ale w samym sobie. To potwierdza, że ludzie się zmieniają, ja oraz zapewne także Wy – tyle że może to widzicie lub nie. Podzielę się teraz kilkoma przemyśleniami.
Podobno człowiek jest na szczycie drabiny drapieżników, biorąc pod uwagę że dysponuje inteligencją i samoświadomością, które pozwoliły mu na stworzenie wymyślnych broni. Wszystko niby super, ekstra ale jest małe „ale” – jak to bywa bardzo ironiczne. Setki lat ewolucji a obecnie mamy nadal zęby ósemki(inaczej mądrości), które już nie potrzebne a jednak są w formie dość upośledzonej. Wychodząc besztają wnętrze naszej paszczy i ssak – drapieżnik doskonały z wykorzystaniem technologii musi udać się do stomatologa na rwanie. Plus jest taki, że przy znieczuleniu człowiek ma świadomość, że ktoś dziubdzia w buzi, słyszy kruszenie zęba i tak sobie leży aż nie zostanie wyciągnięte coś, co już nie powinno wyrastać. Człowiek – zwierzę, a nasza codzienność jest bardzo wynaturzona, choć w tym przypadku bardzo to mi się podoba
Dzisiaj wpis trochę filmowy. Otóż oglądnąłem sobie pewien film w telewizji. Była to komedia romantyczna – ogólnie nie jestem fanem tego gatunku i muszę mieć żeńskie towarzystwo by się zdecydować na tego typu film ale jednak się skusiłem. Trochę zachęciła mnie obsada – gra w tym filmie między innymi Scarlett Johansson – bardzo ją lubię. W tym filmie w ogóle wyglądała super i zagrała bardzo fajnie. Jest też kilka innych znanych aktorek w obsadzie, ale zainteresowani sami sprawdzą
Ostatnio klikałem po profilach na pewnym portalu randkowym. Natrafiłem na „inteligentną” kobietę. W opisie miała mniej więcej coś takiego: „Jeśli masz od X lat i poniżej to nie pisz i nie marnuj czasu.” Czy widzicie w tym sens? Z tego przecież wychodzi że nikt jej nie pasuje… hmm teraz na chłodno to chyba ten wiek X by jej pasował ale nieważne. Napisałem do niej że ma coś nie teges ze swoim profilem. Ogólnie na fotkach robiła ta kobieta wrażenie zadzierającej nosa i aroganckiej. Na moją wiadomość był o dziwo odzew – puściła sygnał. Ja napisałem i stwierdziłem że najprawdopodobniej chce kontaktu by albo skomentować moją wiadomość lub by mnie poznać. No i dostałem wiadomość. Sens był mniej więcej taki: „Nie masz racji bo nie chce odpisywać na twoją wiadomość ani cię poznawać. Po prostu nie zrozumiałeś między wierszami o co mi chodziło. Dałam sygnał w ramach tego że się pofatygowałeś i napisałeś.” SIC
Dziś notka o życiu codziennym – takim bardzo codziennym. Mianowicie o pracy. Lubię swoją pracę, jest moją pasją ale nie przepadam za sposobem organizacji panującym w firmie. Jakiś czas temu natrafiłem na powiedzenie „Kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana” co mnie poniekąd podbudowało ale o tym w następnym akapicie
Każdy chyba zna słowa: „Cogito ergo sum.” Kartezjusz Tak sobie myślę że XXI wiek przeczy tym słowom. XXI wiek prócz Internetu, który służy w dużej mierze jako porno-medium daje nam takie coś jak portale społecznościowe.
Pierwszy wpis z cyku Fajny facet, kobieta, seks. Jakiś czas temu podjąłem temat z dwiema znajomymi na temat relacji z tzw. fajnym facetem – w podtekście chodziło o mnie ;P Jedną znajomą jest A#1 a drugą nazwijmy… w sumie powinienem ją nazwać według konwencji jako A$3 choć bardziej pasuje N$1 z powodu jej ksywki.
Patrzę na pewien tytuł wpisu, który chciałem napisać 16 października 2010 roku. Zapisałem sam tytuł: Dyskryminacja fajnych facetów. Dziś mamy dokładnie 16 stycznia 2011 roku – trzy miesiące minęły. Przez te parę miesięcy miałem kilka sytuacji, które nadają się idealnie do hasła Fajny facet, kobieta i seks, co będzie stanowić główny człon wpisów na najbliższe dni. Gdybym chciał ogarnąć to w jednym wpisie, najprawdopodobniej byłoby to bardzo długie opowiadanie, męczące dla mnie i dla Was. Dlatego zrobię serię wpisów – nie wiem czy będą one opisywały chronologicznie zdarzenia i przemyślenia – na pewno będzie to logiczniejsze niż upchanie wszystkiego do jednej szuflady. Pierwszy wpis przewiduję na poniedziałek – zapraszam serdecznie
Długo mnie tutaj nie było. Właściwie to byłem, lecz nie miałem weny/chęci/okazji czegoś napisać. Winny ciężki grafik życia – gdy tak solidnie siadam do pisania to schodzi co najmniej godzina. Pisanie w moim wykonaniu wiąże się z myśleniem – nie lubię spłycać rzeczy o których piszę, także jestem przeciwnikiem rozdęcia, przez co uważam gdy piszę żeby nie przesadzić. Wątpię by ktokolwiek lubił czytać setki przymiotników. Lepiej pomyśleć nad czasownikami – wtedy podobno lepiej tekst brzmi Tak więc piszę. Na dodatek dostałem dwie wiadomości od osoby o imieniu Paulina – z dwóch różnych maili, więc albo to zbieg okoliczności albo to ta sama jedna osoba. Tak czy siak dziękuję za zainteresowanie i zabieram się do pisania Zachęcam do komentowania – fajnie dostać komentarz do wpisu P.S. |
|
Film o którym piszę to…