|
gru
22
|
Jakiś czas temu miałem okazję uczestniczyć w pewnym szkoleniu. Nikogo nie znałem ale jak to bywa na szkoleniach kilka osób się poznaje. Od razu uprzedzam że nie poznałem kobiety życia ani nawet kochanki. To będzie wpis raczej jak kobieta potrafi zrobić sobie reklamę – czyli o umiejętności autoreklamy.
Poznałem pewną dziewczynę – uroda trochę powyżej przeciętnej, miło na nią się patrzyło i w sumie rozmawiało, wygłupiało też. Taka przysłowiowa dziewczyna z sąsiedztwa co czasem nawet w piłkę pokopała 
Ogólnie pewnego razu w towarzystwie rozmawialiśmy. Weszliśmy na tematy takie w sumie codzienne. Okazało się że wspominana kobieta zaczęła wymieniać tego, czego nie lubi, bądź nie umie robić – w sumie wychodzi na jedno, ponieważ nie umiała bo nie lubiła Otóż lista NIE:
- nie umie gotować,
- nie umie prasować,
- ma ogólnie lenia.
Coś by się jeszcze znalazło. Najgorsze jednak to że stwierdziła że jest… tak – teraz będzie slogan reklamowy – szczera autoreklama po prostu:
„Moi rodzice uważają mnie za pierdolniętą.” – ot takie wyznanie, a co. Potem dodała jeszcze:
„Jestem pierdolnięta, uwierz mi.”
Co miałem zrobić? Pół żartem, pół serio a właściwie ironicznie serio stwierdziłem że wierzę i w sumie uwierzyłem. Omawiana kobieta, robiąca sobie taką autopromocję na pewno jest pierdolnięta, choćby przez to że tak mówi. Gdyby nie była to gdybym nie wierzył to zapewne zrobiłaby wszystko, by tylko udowodnić że jest.
Tego typu zachowanie jest chyba powszechne u niektórych. Chcą się wyróżnić i choćby nie byli tacy, jak o sobie mówią(zazwyczaj mówią o jakiejś wadzie – bo zaletę przecież ciężej udowodnić i wymaga to wysiłku) to i tak zrobią coś co potwierdzi ich słowa. Era upośledzonych indywidualistów?
Grudzień 22nd, 2011 at 12:16
Trzeba było się ją zapytać czy pieprzyć się jej chce i czy w ogóle potrafi chociaż to!
Teraz wiem już dlaczego moje relacje z kobietami dobiegły końca …i z ludźmi ogólnie zresztą też. Ale to osobny rozdział. Tutaj widzę trafiłeś na kolejną prymitywną chamkę ale takiego chamstwa jest mnóstwo choćby już parokrotnie wspomniane tu niedocenianie partnerstwa.
Jedna kobieta raz mi mówiła, że jej facet to zwykły pachołek bo przyszedł o 3 w nocy, gdy go poprosiła bo nie miała z kim pogadać. No szczyt chamstwa ! Ja usłyszałem w życiu parę razy że jestem trudny i że nie uznaję kompromisów i przez to zawsze będę sam. A ja nie jestem trudny tylko uczciwy i nie uznaję łajdactwa, a to różnica. Nie mogę się godzić na taki ,,kompromis’’ w ich (kobiet) mniemaniu. Myślę, że trafiasz tak jak ja na kaleki emocjonalne. Ale ja się już znudziłem, mój romantyzm w takich przypadkach dopuszcza do głosu złośliwego zgorzknialca, wyobcowanego samotnika z urażoną dumą człowieka który nie czuje się być kimś kogo można ,,zaliczyć”.
Pozdrawiam, życzę przyjemnych dni świątecznych i jak najmniej w życiu kalek emocjonalnych na drodze – tego także życzę i sobie.