|
kwi
24
|
Zazwyczaj piszę o kompleksach innych. Tym razem poruszę kompleks ale swój. Ostatnio mnie to gniecie więc napiszę.
Jak to bywa każdy chce kochać i być kochanym. Wiadomo że nikt nie pogardzi atrakcyjnym partnerem. Ostatnio na jednym portalu internetowym zagadała do mnie atrakcyjna kobieta. Ona jest z miejscowości T a ja z K. Zdążyliśmy wymienić kilka zdań. Potem miała opis na gg o mojej miejscowości. Ona mi się spodobała, fajnie byłoby ją poznać ale po doświadczeniach z przeszłości nie chcę znowu wpaść w znajomość z kobietą co lubi szybko poznawać i zaliczać facetów. Ja sam nie należę do zaliczaczy, doświadczenie mnie nauczyło że relacje z kobietami, które należą do takiej kategorii nie kwalifikują się do relacji które mogę pozytywnie wspominać.
Pierwsze co sobie pomyślałem to to że przyjechała i daje dupy jakiemuś facetowi. Dziś się odezwała i okazuje się że na weekend wybrała się do mojej miejscowości, nocuje u kolegi. Czyżby dawała mu dupy? Ciężko określić. Najbardziej mnie przeraża to że jestem tak negatywnie nastawiony. Nie znam jej, więc skąd mogę wiedzieć że ma charakter kurwy? Otóż nie mogę. Niestety obecne czasy mnie trochę przerażają. Miałem takie a nie inne doświadczenia, widziałem takie a nie inne sytuacje. Instynkt obronny każe mi być podejrzliwym.
Tak sobie myślę że nie wierzę w to by kobieta była atrakcyjna i jednocześnie wstrzemięźliwa od przygód seksualnych z facetami, którzy nie są przewidziani na przyszłość. No i po chuj mam takie obawy/irytację w związku z atrakcyjną kobietą z którą tak na prawdę nie miałem okazji pogadać/popisać? Dopadł mnie kryzys i pojebanie…
